Apple Facebook Google Microsoft badania bezpieczeństwo patronat DI prawa autorskie serwisy społecznościowe smartfony

Jarosław Rybus, rzecznik prasowy Gadu-Gadu S.A. wyjaśnił zamieszanie powstałe z identyfikacją trojana przez niektóre programy antywirusowe w komunikatorze Gadu-Gadu. Warto zauważyć, że reakcja zespołu GG na przesłaną przez nas informację była błyskawiczna.

Po przeskanowaniu pliku instalacyjnego Gadu-Gadu 7.6 w serwisie Virustotal.com dowiadujemy się, że na 22 programy antywirusowe, tylko 3 z nich wykrywają w tym pliku podejrzane kody:

Fortinet 2.82.0.0 wykrywa W32/KillProc.P!tr
Kaspersky 4.0.2.24 wykrywa Trojan.Win32.KillProc.p
Natomiast Panda 9.0.0.4 informuje tylko o podejrzanym pliku.

Na szczęście nie ma powodów do obaw - zapewnił nas Jarosław Rybus z Gadu-Gadu, przedstawiając wyjaśnienia firmy:

Komunikator Gadu-Gadu pobierany ze strony www.gadu-gadu.pl jest w pełni bezpieczny. Fakt pojawiania się u niektórych użytkowników fałszywych alertów programów antywirusowych spowodowany jest tym, że programy te mylnie interpretują proces wyłączania starszej wersji programu Gadu-Gadu w trakcie instalowania najnowszej wersji.

Jest to więc fałszywy alarm i użytkownicy mogą bez obaw pobierać i instalować najnowsze wersje komunikatora Gadu-Gadu ze strony www.gadu-gadu.pl! W tym przypadku po prostu programy antywirusowe okazały się być nadgorliwe.

Pragnę podkreślić, że każda wersja komunikatora Gadu-Gadu - to przecież jeden z najpopularniejszych programów w Internecie - zanim zostanie opublikowana na stronie, jest podawana wielu testom - dlatego zawsze bez obaw można pobierać Gadu-Gadu ze strony producenta.


Od strony technicznej, wygląda to tak, że w trakcie instalacji nowej wersji komunikatora, program instalacyjny wyłącza działające w komputerze starsze wersje Gadu-Gadu - inaczej nie można dokonać instalacji nowej wersji. Nadaktywne programy antywirusowe mylnie uznają akcję wyłączenia działających procesów klienta Gadu-Gadu jako działalność trojana KillProc, który jak sama nazwa wskazuje "zabija" inne procesy.

Nasz wcześniejszy komunikat zatytułowany: Koń trojański w Gadu-Gadu? Fałszywy alarm! należy zatem potraktować jako "dmuchanie na zimne". Bardzo przy tym cieszy nas niezwykle szybka reakcja ekipy Gadu-Gadu, która błyskawicznie zorientowała się, gdzie leży problem i skontaktowała z redakcją Dziennika Internautów przedstawiając szczegółowe wyjaśnienia.

Aktualności | Porady | Gościnnie | Katalog
Bukmacherzy | Sprawdź auto | Praca


Artykuł może w treści zawierać linki partnerów biznesowych
i afiliacyjne, dzięki którym serwis dostarcza darmowe treści.

              *